Maximilian Oyedele to 20-letni Polski pomocnik, który trafił do Legii prosto z Manchesteru. Od początku były przed nim stawiane bardzo duże oczekiwania. W ciągu roku spędzonego na polskiej ziemi, zdołał on wygrać puchar Polski, zanotować wiele świetnych występów na arenie międzynarodowej w lidze konferencji oraz zaliczyć swój debiut w seniorskiej reprezentacji Polski.
Początki piłkarskiej kariery
Maxi Oyedele od najmłodszych lat wychowywał się w akademii Manchesteru United. Spędził tam ponad 10 lat i przez sporą część czasu był prognozowany na przyszłego przywódcę środka pola. Niestety coś w pewnym momencie poszło nie tak i Polak nigdy nie przebił się do pierwszej drużyny. Wystąpił on w dwóch sparingach pierwszej drużyny i udało mu się nawet zanotować asystę. Nie przełożyło się to jednak na jego dalszy sukces w United. W końcu po dwóch latach spędzonych na wypożyczeniach z klubu, zdecydowano się na definitywne pożegnanie. To właśnie wtedy pojawiła się oferta z Legii. Dla Oyedele to była wielka szansa, z której skorzystał. 22 sierpnia 2024 Legia ogłosiła podpisanie z Maxim Oyedele trzyletniej umowy.
Maxi Oyedele zagra w koszulce Legii Warszawa!
Młodzieżowy reprezentant Polski i były zawodnik Manchesteru United podpisał trzyletni kontrakt z Legią Warszawa ✍️
➡️ https://t.co/IoSjYhhNT2 pic.twitter.com/6I19Jjp3yZ
— Legia Warszawa 🏆 (@LegiaWarszawa) August 22, 2024
Początki na nowej ziemi
Maxi Oyedele dołączył do stołecznego klubu w trakcie sezonu, gdy Legia była już po pięciu rozegranych kolejkach i zajmowała piąte miejsce w lidze. Rywalizacja na jego pozycji była naprawdę duża. Kiedy trafił do drużyny, musiał liczyć się z konkurencją Claude Goncalvesa, czy też doświadczonego Rafała Augustyniaka. Początki były trudne, musiał zaaklimatyzować się z drużyną, ale kluczowym momentem okazał się mecz pierwszej kolejki Ligi Konferencji z Realem Betis. Wszyscy byli pod wrażeniem jego występu, jako środkowy pomocnik świetnie przechwytywał piłki, bardzo dobrze czytał grę, wykonywał udane wślizgi czy też bardzo dobrze rozgrywał mimo tego, że grał przeciwko zawodnikom, których wielu by się przestraszyło. Gdy wydawało się, że teraz będzie on już liderem środka pola, nadarzyło się najgorsze – kontuzja, która wykluczyła go z gry na kolejne 2 miesiące.
Wielki powrót do gry
Kibice z Łazienkowskiej mocno wyczekiwali jego powrotu. Widać było różnicę między nim a jego zmiennikami, co nie było powodem pozytywnego myślenia o wynikach. Wrócił w meczu ze Śląskiem Wrocław 2 marca. Widać było, że musi poczuć rytm meczowy, ale gdy już do tego doszło to wrócił na dobre tory. Tak jak prognozowano, Maxi stał się liderem środka pola. Występował w pierwszym składzie w praktycznie każdym spotkaniu, do którego podchodzono. Razem z jego dobrą grą doszła skuteczna gra Legii, która razem z nim w składzie dotarła do półfinału Ligi Konferencji, z którego niestety odpadli przegrywając w dwumeczu z Chelsea 2:4. Sezon w ekstraklasie można niestety uznać za porażkę, pomimo dobrych momentów. Zakończyli rozgrywki na piątym miejscu niepromującym ich do jakichkolwiek rozgrywek w Europie. Udało się jednak to odratować. Legia wygrała Puchar Polski z Pogonią Szczecin, dzięki czemu weszli do eliminacji o grę w Lidze Europy. Polak przez swoje występy zaczął wzbudzać spore zainteresowanie klubów z Europy oraz selekcjonera reprezentacji Polski.

Szansa w narodowych barwach
Dobre występy środkowego pomocnika były doceniane nie tylko przez trenera Goncalo Feio, ale także przez selekcjonera kadry. Oyedele póki co reprezentował polskie barwy na poziomie reprezentacji młodzieżowych. Dostał on jednak szansę od Michała Probierza na październikowym zgrupowaniu Ligi Narodów. Po tym, w jakiej formie przyjechał, dostał on szanse debiutu w pierwszym składzie w meczu z Portugalią. Nie popisał się przed większą publicznością i debiut raczej jest z tych do zapomnienia. Reprezentacja przegrała 1:3, a sam zainteresowany na boisku spędził 66 minut. Wystąpił on także w następnym, trochę lepszym meczu z Chorwacją, który zakończył się wynikiem 3:3, lecz tu Oyedele wszedł z ławki na 28 minut. Na następne dwa zgrupowania jednak nie pojechał, jedno było związane z urazem, natomiast za drugim razem po prostu nie załapał się do składu. Pojechał na następne zgrupowanie, natomiast nie wystąpił w żadnym z dwóch spotkań. Przegapił tym samym Euro U21, na którym mógłby odegrać kluczowa rolę.
Maxi Oyedele z debiutem w reprezentacji Polski!
__
4′ #POLPOR 0:0 🇵🇱🇵🇹🤝 @GrupaORLEN @TeamORLEN #MateriałSponsorowany pic.twitter.com/QlfxVqkhVK
— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) October 12, 2024
Rozdział Legia zostaje zamknięty
Sezon 2024/2025 dobiegł końca, co oznacza spore zmiany w klubach. Legia po pokazaniu się na arenie międzynarodowej musi się zmagać z zapytaniami o wielu zawodników, np. o Oyedele. Sytuacja jest o tyle trudna, że Polak ma za sobą świetny sezon. Wystąpił w 24 spotkaniach, gdzie zdołał pokazać swój potencjał, który myślano, że został już stracony. Według portalu transfermarkt w trakcie sezonu jego wartość z 300 tys. euro na 4 miliony euro. Żeby utrudnić sytuację Legii z zatrzymaniem Maxiego Oyedele, podpisując z nim umowę, wpisała ona klauzulę odstępnego wynoszącą zaledwie 6 milionów euro. Zapisano również 50% od przyszłej sprzedaży dla Manchesteru United, co oznaczałoby, że Legia za zawodnika dostanie zaledwie 3 miliony. Pomimo wszelkich starań, to logicznym było, że utrzymanie Oyedele równe jest z cudem. Padały ciągłe zapytania z top 5 lig, jak i innych świetnych zespołów. Ostatecznie wszystko wskazuje na francuski kierunek, a dokładniej RC Strasbourg.
🚨🔜 Testy medyczne i finalizacja transferu Maxiego Oyedele do Strasbourga mają odbyć się na początku przyszłego tygodnia.
Francuzi zapłacą Legii Warszawa klauzulę w wysokości 6 milionów euro. Połowa trafi do Manchesteru United. pic.twitter.com/w2sS2zpvxt
— Tomasz Włodarczyk (@wlodar85) July 11, 2025
Jaka przyszłość Oyedele?
We Francji Oyedele może liczyć na o wiele wyższy poziom niż to było w ekstraklasie. Strasbourg to mocna drużyna, która bardzo stawia na promowanie młodzieży. W poprzednich rozgrywkach duet w środku pola stanowili Andrey Santos z Diarrą, aczkolwiek obaj ci zawodnicy odeszli z drużyny. Zrobiono zatem miejsce na nowe talenty, które można potem sprzedać za wielkie pieniądze. Kimś takim ma być właśnie Oyedele. Powinien on dostawać tam sporo szans, aczkolwiek wpierw będzie musiał wygrać rywalizację z świeżo sprowadzonym Amougou. Strasbourg ma również tego samego właściciela co Chelsea, co może być realną opcją rozwoju, gdyby Maxi spełnił oczekiwania w Strasbourgu.